Ojciec Pio a magia

Marcellino IasenzaNiro OFMCap 

Wielu ludzi, również chrześcijan, zwraca się obecnie do różnych magów, by uzyskać porady, odpowiedzi lub znaleźć wyjście z problemów różnej natury. Zjawisko to zasmuca i niepokoi wierzących. Nie trzeba chyba powtarzać, że Ojciec Pio zabraniał jakiejkolwiek formy odwoływania się do spirytyzmu i praktyk okultystycznych.

 Mówi o tym pewna kobieta z Veneto: Wyspowiadałam się u Ojca Pio 3 listopada 1948 roku. Wśród innych rzeczy powiedziałam, że w rodzinie byliśmy zmartwieni, ponieważ jedna z ciotek czytała z kart. Spowiednik stanowczym tonem powiedział do mnie: –Natychmiast odrzuć te rzeczy.

Świadectwo Anny Di Leonardo zawiera więcej szczegółów co do motywów, jakimi się kierowała, odwołując się do magii. Pewnego dnia w konfesjonale przyznała się, że była u kobiety wróżącej z kart. Otrzymała wtedy pytanie:

– Po co tam poszłaś?

– Ojcze, byłam przybita i przygnębiona tym, że wszystko mi nie wychodzi. Miałam nadzieję, że dostanę jakąś dobrą wiadomość.

– Nie idź tam więcej, bo jeśli jeszcze raz pójdziesz i wrócisz do mnie, to spuszczę Ci baty.

Dlaczego zwracanie się do osoby wróżącej z kart jest niebezpieczne? Wśród przyczyn, z powodu których człowiek odwołuje się do praktyk okultystycznych, można wyliczyć: poszukiwanie pocieszenia (to przypadek, o którym mówiliśmy wyżej), potrzebę wyjaśnień całościowych, poszukiwanie ratunku przed bólem i ryzykiem egzystencji, a także niepewność jutra, które chce się odkryć.

Należy zaznaczyć, że każdy z nas – gdy już pozna swoją niemoc – może zwrócić się do świata Boga lub do świata szatana. Od tego ostatniego, który działa poprzez swoich współpracowników, nie można jednak oczekiwać niczego dobrego. Szatan to esencja nieprawości. Ze zła nie można uzyskać dobra. Jezus mówi: Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? (Mt 7, 16).

Ojciec Pio chciał, by jego dzieci duchowe nawet nie wymieniały imienia demona. On sam w listach do swoich kierowników duchowych na temat podstępów, które stosował wobec niego duch zła, nigdy nie wymienia jego imienia. Za wstępem do pierwszego tomu „Epistolario” cytuję: Tytułem ciekawostki zamieszczamy tutaj długi szereg używanych przez Ojca Pio epitetów, którymi z żartobliwą ironią i nie bez kąśliwego humoru określał swojego rywala. Oto określenia znalezione w jego korespondencji między styczniem 1911 a wrześniem 1915 roku, po tym okresie kończą się i nigdy nie powracają: brodacz, wąsacz, zazdrośnik, nicpoń, nieszczęśnik, złośliwy duch, kozak, wstrętne kozaczysko, paskudny bydlak, smutny kozak, szkaradne gęby, duchy nieczyste, ci pechowcy, zły duch, bydlak, przeklęta bestia, nikczemny odstępca, nieczyści apostaci, gęby złoczyńców; dzikie bestie, które ryczą; podstępny złośliwiec, książę ciemności.

Już od samego czytania tych słów przechodzą ciarki. I pomyśleć, że ktoś chciałby otrzymać coś dobrego, wkładając rękę do worka pełnego tych jadowitych węży!

Są tacy, którzy twierdzą, że praktykując białą magię, pogłębili swoją wiarę. Ojciec Pio widzi poważne niebezpieczeństwa takiej drogi. Luciano Livellara z Mediolanu tak mówi: Uczęszczałem na seanse spirytystyczne tak zwanej białej magii. Wzywało się dusze zmarłych, którym zadawało się pytania na temat życia pozagrobowego. Spowiadając się, powiedziałem o tym Ojcu, który odrzekł mi na to:

– Nie powiem Ci, że te wszystkie rzeczy, które się tam dzieją, to głupoty lub prawda. Nie. Jednak nie chodź więcej na te seanse.

– Ojcze, muszę Ci wyznać, że odkąd tam chodzę, bardziej wierzę w rzeczy nadprzyrodzone.

– To nie jest droga wskazana przez Jezusa. Nie chodź tam: diabeł mógłby zrobić Ci brzydkie kawały.

Według Ojca Pio również tak zwana biała magia może być środkiem, którym posługuje się duch zła. Świadectwo złożone przez brata Daniele Natale daje potwierdzenie stanowiska Stygmatyka w tej sprawie: W 1955 roku przyszedł do mnie list od Giseldy De Cecco z Fara S. Martino. Oto jego fragment:

„Poznałam osobę, która rozmawia ze świętymi duszami czyśćcowymi. Mówiła mi piękne rzeczy i wzbudziła we mnie zapał do modlitwy i dzieł miłosierdzia. Chciałabym uzyskać opinię Ojca Pio: mam kontynuować kontakty z tą osobą czy nie? To, co on mi powie, zrobię”.

Pewnego dnia wyszedłem z Ojcem Pio do ogrodu i usiedliśmy na murku okalającym boisko do gry w kule. Przeczytałem mu list i zapytałem:

– Ojcze, co mam jej odpowiedzieć?

– Mój synu, mamy przykazania, mamy Ewangelię i Jezusa w Najświętszym Sakramencie wśród nas.

– Tak Ojcze, lecz ta kobieta oczekuje słowa tak lub nie. Chce wiedzieć, czy ma tam dalej chodzić.

– Powtarzam ci: mamy przykazania, mamy Ewangelię, mamy Jezusa wśród nas.

– Ojcze, zrozumiałem, lecz chcę usłyszeć tak lub nie, by przekazać tej kobiecie konkretną odpowiedź.

– Załóżmy, że dziewięć razy będzie mówił głos dobra. Lecz jeżeli tylko jeden raz nieprzyjaciel włoży tam swój ogon i strzaska Ci duszę? Spróbuj ją później zebrać!.

Ojciec Pio umieszcza Jezusa i Jego słowo w centrum naszego poszukiwania prawdy, ostrzegając nas przed nieprzyjacielem, który może wejść w nasze pragnienie uzyskania pewności. Doświadczenie uczy, że zwrot w stronę niebezpiecznych przygód dokonuje się wówczas, gdy człowiek przestaje ufać Jezusowi jako jedynemu Zbawcy, porzucając praktyki religijne i chrześcijańską koncepcję życia. W ten sposób, zdany tylko na siebie, zaczyna szukać prawdy, zdrowia i szczęścia tam, gdzie czeka pewna śmierć.

Kościół, by wykluczyć dążenie do duchowego samobójstwa, w swoim nauczaniu przypomina: Należy odrzucić wszystkie formy „wróżbiarstwa”: odwoływanie się do szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki, mające rzekomo odsłaniać przyszłość [...]. Wszystkie praktyki „magii” lub „czarów”, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności.Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. 

Fragment książki „Ojciec. Święty Pio z Pietrelciny. Misja ocalenia dusz. Świadectwa” autorstwa o. Marcelino IasenzaNiro OFMCap. Książka niebawem do kupienia w księgarni internetowej Wydawnictwa Serafin.

„Głos Ojca Pio” (42, listopad/grudzień 2006)