Credo ut intelligam

nie chciano mi sprzedać ulubionych papierosów
Wrocław był wtedy aquaparkiem
nie interesowało mnie że
dużo spraw zostanie umorzonych
ludzie nie otrzymają pozytywnych decyzji
pamiętam brak papierosów
ale dziś uświadomiłem sobie
że uniwersalna prawda płynących niedopałków
zaśmieciła mi głowę i nie odkryłem piękna
w przegniłych dywanach
zniszczonych meblach
lamentacjach pomarszczonych ludzi 
w kościołach z zagrzybionymi ścianami

dziś widziałem kobietę wznoszącą ręce
jak niegdyś Egipcjanie
do słońca
mówiła
dzięki Ci Boże że znów nas nie doświadczyłeś
dzięki pomyślałem że nie nas
doświadczaj innych byleby nie nas
doświadczaj tych co mają twarde karki
nas nie łam bo staniemy się bezwładnymi kalekami
nie nas bo pokornie modlimy się o deszcz i słońce
nie doświadczaj nas bo nie jesteśmy Hiobami
i tak już żyjemy od pierwszego do pierwszego
na kredytach niespłaconych od momentu
mojego wspomnienia braku ulubionych papierosów
a nawet głusi staliśmy się na argumenty windykatorów
taka już nasza przypadłość i już nam za wiele kalectwa

dziś przypomniałem sobie tyle piękna
ludzkie zgrzyty zębami
bo kiedyś chleb podrożał gdzieniegdzie
o tysiąc procent
(...)
chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj
za każdą cenę
za każdy Twój grosz katastrofy
wyceniony przez Twoich świadków
na rychły upadek Babilonu
nie zapominaj proszę
o naszym powszednim chlebie
jesteśmy lepsi od byle ptactwa 
jesteśmy przecież tym lepszym logosem
przez wielkie L na podobieństwo
tradycji zhellenizowanej 

aż dziw że tyle piękna pominąłem albowiem
szukałem jakieś prawdy w niepełnoletnim grzechu
ulubionych papierosów
dziś wierzę aby zrozumieć
że poezję czas zacząć od psalmu
w ciężkim doświadczeniu

Daniel Augustyniak