O zażyłym obcowaniu

Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie.
Kol 3, 12

Ojcze nasz! Ojcze Nieskończenie Dobry! Nasza Najświętsza Miłości! – Wielbimy Ciebie z całego serca. Wysławiamy Cię ponad wszystko i ponad wszystkich. Wyśpiewujemy Tobie hymny radosne, pełne wdzięczności za Twoje łaski wielorakie. 
Nareszcie zaczynamy docierać do satysfakcjonującego nas (a chyba i Ciebie również) poziomu kształtowania naszej modlitwy! Powoli dokonujemy, w miarę wnikliwej, percepcji tego faktu, że Ty, Ojcze, zawsze Jesteś z nami. Stopniowo zdajemy sobie sprawę z tego, że Ty zawsze nas Kochasz. Nieudolnie próbujemy wyciągać konsekwentny wniosek z tych, porażających swoją głębią, zjawisk i staramy się zdecydowanie reagować na nie, poprzez odwzajemnianie naszego bycia z Tobą i kochania Ciebie z całych naszych sił. 
Tak, skoro Ty zawsze Jesteś z nami, to nie musimy szukać Ciebie daleko ani długo czekać na Twoją Obecność. Możemy zatem obcować z Tobą znacznie lepiej niż z naszymi najlepszymi przyjaciółmi ziemskimi, którzy przecież nie zawsze znajdują się blisko nas. Możemy zawsze zwracać się do Ciebie – głośno albo tylko w myślach – niezależnie od tego, gdzie jesteśmy ani co robimy. Możemy dzielić się z Tobą naszymi wrażeniami i wszelakimi spostrzeżeniami jak również rozmaitymi opiniami oraz… podziękowaniami, które się Tobie słusznie należą przy każdym naszym, nawet najdrobniejszym osiągnięciu. Możemy wreszcie przepraszać Ciebie w każdym przypadku naszego niedopisania w czymkolwiek.
A jakież to możliwości stoją nieustannie przed nami, jeżeli chodzi o wyrażanie Tobie naszego stosunku do Ciebie? – Skoro Jesteś z nami i Kochasz nas Bezgranicznie, to jakżeż nie wyrażać naszej wzajemności dla Ciebie? Jakżeż można być obojętnym wobec Twojej Serdeczności kierowanej do nas? Jakżeż czulibyśmy się, będąc stale obdarzani Twoimi Łaskami, kiedy nasze serce byłoby daleko od ciebie?
Nie pozostaje nam zatem nic innego – jeżeli chcemy być choć trochę lojalni wobec Ciebie – jak ufne rzucenie się w Twoje Objęcia, jak uściskanie Ciebie wszelkimi władzami naszej duszy, jak ukochanie Ciebie ponad wszystko i ponad wszystkich. Przecież, wbrew pozorom, taka postawa nie jest zbyt trudna! Wystarczy tylko jak dziecko otworzyć się na Ciebie, serdecznie przyjąć Twoją Miłość i prostolinijnie zawierzyć wszystkie swoje troski Twojej Miłosiernej Opatrzności.
Dlatego też przy wszelkich trudnościach mogących piętrzyć się na naszej drodze do naśladowania Twojej Miłości, zwracamy się żarliwie do Ciebie następującymi słowami, które wypływają ze samej głębi naszych serc. 
Nasz Ojcze! Prosimy Cię, zaradzaj niedostatkom naszej modlitwy i udzielaj nam swojej Łaski w naszym przeżywaniu głębokiego modlenia się we Twoim Duchu. Amen.

Ryszard Dezor