Śledztwo

Idę za nim.
Przedzieram się przez tłum ludzi.
Widzę Jego twarz.
Cała bordowa od krwi 
i jeszcze ta korona cierniowa.
Nie widzę nic.
Trzask.
Upadek.
Wstaje.
Ledwo idzie.
Niewiasty płaczą.
Żołnierze nie mają litości.
Jesteśmy.
Zdzierają z Niego szaty.
Zadają boleśne ciosy.
Młotek.
Gwoździe.
Straszny widok.
Nie stawia oporu.
Umiera.

Justyna Biernat